Aktualno�ci

Non-profit


Na do¿ynkach w Jankowie Zaleœnym.

I

¯niwa - nowy chleb

1. Po zimie mroŸnej i œnie¿nej, po deszczach ulewnych i suszy na przemian, ziemia wyda³a swój plon. Praca rolników nie posz³a na marne. Pola pokry³y siê ³anami z³ocistych k³osów, a kiedy dojrza³y, zapuœci³y siê w nie nowoczesne maszyny - kombajny. Wym³óci³y k³osy, a zebrane ziarno z³o¿ono w spichlerzach, w silosach, na m³ynach. Jest chleb, nowy chleb. Zapewnione s¹ podstawy ¿ycia i bytowania. Zabezpieczone s¹ fundamenty ludzkiej dzia³alnoœci. Niech wiêc zebrane ¿niwa nape³ni¹ radoœci¹ mieszkañców wsi i miast.

2. W bie¿¹cym roku w niektórych regionach odnotowano mniejsze zbiory. Chleba jednak nie zabraknie. Starczy go dla wszystkich. Jeœli rosn¹ ceny ¿ywnoœci, to przyczyn trzeba szukaæ nie u rolników.

W ubieg³ym roku podobno by³ nadmiar urodzaju. Ceny, jakie otrzymali rolnicy za zbo¿e, by³y poni¿ej kosztów produkcji. Oczywiœcie, powinny w ubieg³ym roku zmaleæ ceny ¿ywnoœci. Powinny. Ale nie zmala³y. Pojawi³ siê natomiast kuriozalny pomys³, nag³aœniany przez media, by nadmiar zbo¿a u¿yæ jako opa³u. Zbo¿a siê nie pali! Zbo¿e to ¿ywnoœæ, a nie opa³. Zbo¿a siê nie pali.

II

Rolnicy - ludzie pracy na roli

Jest zrozumia³e, ¿e oczy wszystkich kieruj¹ siê w ¿niwa, a przynajmniej kierowaæ siê powinny ku rolnikom. S¹ oni dziœ bohaterami.

Rolnicy! Bez was nie by³oby ¿niw. Nie by³oby chleba. Puste by³yby sto³y w naszych domach i rodzinach. Nie miano by co podaæ w restauracjach, w barach, w oœrodkach ¿ywienia. Ostatecznie zamar³aby ludzka aktywnoœæ. Wszak ludzie g³odni nie bêd¹ pracowaæ.

Ta prosta prawda mo¿e do wielu nie przemawiaæ, albo nawet wydawaæ siê œmieszna. Tak bowiem przyzwyczailiœmy siê do ³atwej poda¿y ¿ywnoœci, ¿e myœl o tych, którym j¹ zawdziêczamy nie ma szans, aby nale¿ycie dotrzeæ do naszej œwiadomoœci. O rolnikach prawie zapomniano w tegorocznych przekazach medialnych. ¯niwa nie by³y tematem zauwa¿alnym. Rolnicy plasowani s¹ na najni¿szych stopniach hierarchii spo³ecznej. Mówi siê o nich rzadko, niechêtnie, nawet z politowaniem. To wielki b³¹d, to wysoce niesprawiedliwe. Niech wiêc dziœ, w œwiêto plonów, dotr¹ do rolników s³owa i uczucia pe³ne wdziêcznoœci, prawdziwego szacunku i nieukrywanego uznania. Chwa³a wam Rolnicy! Chwa³a wam ludzie pracy na roli!

Do tych, którzy nas ¿ywi¹, nale¿¹ równie¿ ogrodnicy, sadownicy, pszczelarze. Chwa³a wam ogrodnicy, sadownicy, pszczelarze! Gor¹co dziêkujemy!

III

Stwórca nam pob³ogos³awi³

Je¿eli Pan domu nie zbuduje, na pró¿no siê trudz¹ buduj¹cy (Ps 127,1). Jeœli by Pan nie pob³ogos³awi³, na pró¿no trudziliby siê ludzie pracy na roli.

1. Rolnicy wiedz¹ dobrze, ¿e nie wystarczy najlepsza wiedza o uprawie ziemi, nie wystarczy najnowoczeœniejsza agrokultura, starannie wyhodowane odmiany zbó¿, sztuka nawo¿enia, umiejêtna walka z chorobami i szkodnikami roœlin, nie wystarczy technika. ¯eby ziemia wyda³a plon, potrzeba jeszcze czegoœ wiêcej. Potrzebne s¹ odpowiednie warunki atmosferyczne. Potrzebne jest i s³oñce i deszcz i wiatr: potrzebne s¹ w odpowiedniej iloœci - ani za ma³o, ani za wiele. Tych zaœ cz³owiek nie jest w stanie zapewniæ ziemi. Mo¿e je tylko przewidywaæ i nie zawsze mu siê to udaje.

2. Nikt tak jak rolnik nie zauwa¿a na ziemi œladów tego, który jest. To Bóg, Stwórca. On da³ ludziom ziemiê, aby j¹ uprawiali i czynili j¹ sobie poddan¹. On uczyni³ cz³owieka jakby partnerem swoim, by z Nim wspó³dzia³a³ w dziele rozwoju stworzonego przez Siebie œwiata. Rolnictwo jest przestrzeni¹, gdzie szczególnie wyraziœcie ukazuje siê wspó³dzia³anie Boga Stwórcy i cz³owieka. Pola pokryte ³anami z³ocistych zbó¿, gotowych do ¿niw, to obraz skutecznoœci tego bosko-ludzkiego wspó³dzia³ania.

3. Dlatego ¿niwa i wieñcz¹ce je do¿ynki maj¹ wymiar zgo³a sakralny. Zawieraj¹ pewien rodzaj celebracji, wyra¿aj¹cej wielkie, wprost kosmiczne wyznanie wiary w Tego, który jest, który jest Stwórc¹, który sprawia, ¿e ziemia uprawiona przez rolnika staje siê urodzajna oraz wydaje plony i owoce.

¯niwa i do¿ynki czynimy form¹ uwielbienia Boga Stwórcy i dziêkujemy za chleb. Dokonujemy tych aktów we Mszy œw., która w uroczystoœci do¿ynkowej jest najwa¿niejsza. We Mszy œw. przyniesiemy chleb, owoc ziemi i pracy r¹k ludzkich, i z³o¿ymy go Bogu. Nasz chleb weŸmie Chrystus i moc¹ Ducha Œwiêtego przemieni go w Swoje Cia³o, by w Nim daæ nam Siebie jako pokarm na ¿ycie wieczne. I tak, we Mszy œw. zbo¿e zebrane w ¿niwa otrzyma najg³êbszy sens oraz znaczenie.

IV

Ziemia - dobro nieporównywalne

Bóg pob³ogos³awi³ i ziemia wyda³a swój plon. Zauwa¿my ziemiê.

Ziemia, to dobro materialne, z jakim nie da siê porównaæ ¿adne inne. Szczêœliwy naród, który posiada w³asn¹ ziemiê. Ziemia to fundament istnienia i rozwoju narodu. Bez ziemi naród nie mo¿e byæ pañstwem. Ziemia to wolnoœæ i niepodleg³oœæ. Nic dziwnego, ¿e narody i pañstwa broni¹ swej ziemi i podejmuj¹ nawet walkê zbrojn¹ z tymi, którzy chcieliby j¹ zabraæ.

¯adne pañstwo, ¿aden naród nie oddaj¹ swojej ziemi i nie sprzedaj¹ jej obcym. Jeœli sprzedaj¹, to tylko jakiœ skrawek i to w przypadkach podyktowanych wyj¹tkowymi racjami stwarzaj¹cymi mo¿liwoœci wiêkszego ich rozwoju.

Ziemi nie wolno sprzedawaæ obcym, tak jak w Polsce sprzedawano fabryki, banki, energiê, media. Trzeba to przypominaæ wobec zbli¿aj¹cego siê terminu, kiedy przestan¹ obowi¹zywaæ zapory po³o¿one na sprzeda¿ ziemi polskiej, ustalone przy wchodzeniu Polski do Unii Europejskiej. Ziemiê trzeba broniæ. Nie sprzedawaæ z jakichkolwiek powodów, a ju¿ na pewno nie dla zapychania "dziury bud¿etowej". Jest to aktualna powinnoœæ wszystkich Polaków, mieszkañców miast i wsi.

V

Kapryœna pogoda spowodowa³a zamêt w ¿niwach. Do dziœ z tego powodu pozostaj¹ niezebrane zbo¿a w niektórych miejscach. O wiele bardziej szkodliwy zamêt pojawi³ siê jednak w naszym ¿yciu spo³ecznym i politycznym. Jest zamêt. Wielki zamêt. To jest fakt. Po co zamêt? ¯eby sk³ócaæ Polaków teraz, kiedy staj¹ przed powa¿nymi problemami jak rosn¹ce ceny ¿ywnoœci, podwy¿ka podatków, bezrobocie, pilna i skuteczna pomoc powodzianom. Potrzebna jest do tego wszystkiego zgoda. Wielka zgoda, a nie zamêt. Zamêt nie bêdzie s³u¿y³ owemu narodowemu przebudzeniu Polaków po katastrofie smoleñskiej.

To przebudzenie by³o nam dane jak ³aska ku przestrodze, byœmy nie pozwolili siê wodziæ na pasku jakiejœ poprawnoœci. Natomiast - jak widaæ z rozwoju sytuacji - to prawdziwa "woda na m³yn" dla pseudoreformatorów. Odezwali siê wiêc zaraz i zapowiadaj¹ walkê. O co? O usuwanie Boga i religii ze szkó³ i z ¿ycia publicznego w imiê œwieckoœci pañstwa. Œwieckoœæ, Panowie! To nie ateizm! Pañstwo œwieckie nie ma nic wspólnego z zakazywaniem swoim obywatelom umieszczania, przynoszenia znaków wiary tam, gdzie oni ¿yj¹, ucz¹, lecz¹, bawi¹. Œwieckoœæ ma Ÿród³o w œwiecie. To prawda, ¿e œwiat cieszy siê w³asn¹ autonomi¹. Œwiatem rz¹dz¹ niezale¿ne prawa. Œwiat nie jest jednak argumentem uzasadniaj¹cym niewiarê w Boga. Przeciwnie, œwiat nosi niezliczone œlady Przyczyny, która t³umaczy racjonalnie jego istnienie. Œwieckoœæ, na któr¹ siê powo³ujecie, przypomina ów naukowy œwiatopogl¹d na œwiat, który obowi¹zywa³ w PRL-u. Co on mia³ wspólnego z nauk¹, ¿e naukowym go nazywano? Absolutnie nic. Natomiast zamyka³ ludziom usta, ods¹dza³ ich od godnoœci, od praw, od awansów. Spowodowa³ ogromne z³o i cierpienie.

Nie wskrzeszajcie upiorów, nie zam¹cajcie ludziom w g³owie. Nie wciskajcie im w jedwabnych rêkawiczkach pustki duchowej i moralnego nihilizmu. Ci, których usi³ujecie pozbawiæ prawa do wiary w ¿yciu publicznym - wiecie, kto to taki? To s¹ przede wszystkim biedni ludzie, których g³osami wy najczêœciej siêgacie po w³adzê. Po co zamêt? Minione dni pokaza³y, ¿e znowu chodzi o krzy¿. Biedny krzy¿ Pana naszego Jezusa Chrystusa.

Przenieœæ krzy¿! A pomnik? Ludzie zaniepokoili siê, ¿e przeniesienie krzy¿a otworzy drogê do zacierania planu postawienia pomnika godnie upamiêtniaj¹cego narodow¹ tragediê oraz jej ofiary pod Smoleñskiem. Przenieœæ krzy¿, bo miejsce, gdzie go umieszczono, jest przestrzeni¹ publiczn¹, pañstwow¹, œwieck¹. Dziwna motywacja. Nie rozumiemy jej. Czy¿ nie kryje siê w niej ciche solidaryzowanie siê z tymi, co w Europie usi³uj¹ rozpêtaæ bataliê o usuwanie krzy¿a ze szkó³ i miejsc publicznych? Przenieœæ krzy¿! Zamêt siê nakrêca, zamêt da³ okazjê do pojawienia siê radykalnych elementów. W sercu Warszawy zorganizowano ohydny spektakl gestami i zgo³a szatañskimi wrzaskami. Sprofanowano krzy¿! Kpiono ze œwiêtego znaku wobec Europy. Chyba jej to na rêkê? Nie wobec Europy, ale wobec tysi¹cletnich naszych dziejów. Wobec dziedzictwa kultury, sztuki i cywilizacji. Wobec Warszawy - stolicy, w której domy i ulice naznaczone s¹ przecie¿ cierpieniem i mi³oœci¹. To wszystko zbezczeszczono. Ohydnie zakpiono sobie z nas Polaków. Przenieœæ krzy¿, owszem, ale w nale¿nej kolejnoœci z zachowaniem tego, co on wyrazi³ po 10 kwietnia i z porzuceniem fa³szywej motywacji.

Bracia i siostry, czuwajmy i módlmy siê! Módlmy siê za Ojczyznê. Nie pozwólmy w zamêcie sprowokowaæ siê ani siê dzieliæ. Pokój, radoœæ, modlitwa - te wszystkie elementy, ziej¹ce wrogoœci¹ i nienawiœci¹, odejd¹. Pamiêtajmy, co mówi³ nam i Europie i œwiatu wielki Jan Pawe³ II. Spogl¹daj¹c na krzy¿, który z Giewontu patrzy w stronê Warszawy i Gdañska, ogarnia ca³¹ nasz¹ ziemiê od Tatr po Ba³tyk, wo³a³ i prosi³ papie¿: "Umi³owani bracia i siostry! Nie wstydŸcie siê tego krzy¿a. Starajcie siê na co dzieñ podejmowaæ krzy¿, odpowiadaæ na mi³oœæ Chrystusa.

Broñcie Krzy¿a! Nie pozwólcie aby imiê Bo¿e by³o obra¿ane w waszych sercach, w ¿yciu rodzinnym czy spo³ecznym.

Dziêkujmy Bo¿ej Opatrznoœci za to ¿e krzy¿ powróci³ do szkó³, urzêdów publicznych i szpitali. Niech on tam pozostanie!

Niech przypomina o naszej chrzeœcijañskiej godnoœci i narodowej to¿samoœci.

O tym kim jesteœmy, dok¹d zmierzamy i gdzie s¹ nasze korzenie. Niech przypomina nam o mi³oœci Boga do cz³owieka, która w krzy¿u znalaz³a swój najg³êbszy wyraz. Tych s³ów naszego papie¿a bracia i siostry, musimy siê nauczyæ na pamiêæ! Musimy siê nauczyæ ich na pamiêæ bo bêd¹ nam bardzo potrzebne. Nie lêkajmy siê!

Z³y usi³uje zastraszyæ na ró¿ne sposoby. Nie lêkajmy siê go.

Jest Bóg! Jest Bóg i On jest Panem dziejów.

VI

Jezus szed³ przez miasta i wsie

Bracia i Siostry,

Ewangelista £ukasz w dzisiejszej liturgii s³owa mówi: "Jezus nauczaj¹c szed³ przez miasta i wsie" (13,22). Szed³ Bo¿y siewca, rzucaj¹c ziarno s³owa Bo¿ego na glebê ludzkich serc. "Raz ktoœ Go zapyta³: Panie, czy tylko nieliczni bêd¹ zbawieni? On rzek³ do nich: Usi³ujcie wejœæ przez ciasne drzwi... (13,22-23).

¯ycie i praca na ziemi nie s¹ celem, lecz œrodkiem i drog¹ do celu. Celem jest pe³nia ¿ycia, pe³nia radoœci i szczêœcia. Pe³ni¹ t¹ jest Bóg, Ojciec nasz w niebie. "Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej - uczy nas Jezus - jak tylko przeze Mnie" (J 14,6).

Czy jesteœmy zjednoczeni z Jezusem teraz w ¿yciu ziemskim w wierze, aby póŸniej, gdy ¿ycie ziemskie siê zakoñczy, i przyjdzie czas ¿niwa w niebie znaleŸæ siê z Nim w widzeniu i w mi³oœci na zawsze, na wieki? Amen

Homilia wyg³oszona podczas do¿ynek w diecezji kaliskiej w parafii p.w. œw. Wojciecha Biskupa w Jankowie Zaleœnym

ks. bp Stanis³aw Napiera³a - pasetrz Koœcio³a kaliskiego (2010-08-22)


   WebDesigner: Mateusz Ko³ecki
Zaloguj